Napisałam pierwszą receptura
Mam dzisiaj dla Was coś specjalnego! Wspomniałam w poprzednim poście, że niecierpliwie czekam na moment kiedy będę mogła podzielić się z Wami moją autorską recepturą. Oto i on!
Przed Wami, Kochane, długi post, dlatego proponuję zaparzyć sobie rozgrzewającej herbatki i wygodnie się rozsiąść. ♥
Od dłuższego przyglądam się olejowej pielęgnacji twarzy. Metod OCM (Oil Cleansing Method) jest znana w Polsce od kilku lat i możemy wybierać w coraz większej gamie produktów tego typu. Dla mnie ten sposób pielęgnacji ma sens, ponieważ oleje nie uszkadzają skóry tak jak detergenty, ale jednocześnie zmywają sebum. Przerobiłam kilka olejków do mycia twarzy dostępnych na rynku i żaden nie był tym idealnym. Żadnego też nie kupiłabym ponownie. Wady jakie zauważyłam wypunktowałam poniżej:
➳ Przede wszystkim wysoka cena
Oceniłam skład tych produktów i jakość opakowania. Uważam, że 50 zł za olej lniany czy olej słonecznikowy w składzie to za dużo. Niektóre produkty zawierają też Paraffinum Liquidum, czyli ciekłą parafinę, której radzę unikać osobom o rozszerzonych porach. Parafina ma działanie komedogennie i czopuje ujścia gruczołów łojowych. W składach olejków brakuje mi też ciekawego surowca, który mógłby podbijać cenę (umówmy się, że witamina E nie jest niczym odkrywczym). Nie wspominając o produkcie, który posiada w składzie tylko olej ryżowy niczym niezakonserwowany, który stoi na podświetlanej półce. Obawiam się, że klient kupuje po prostu zepsuty produkt. Światło i ciepło przyspiesza proces jełczenia olei.
Wszystkie produkty miały plastikowe butelki z cienkich ścianek. Najdroższe są opakowania szklane.
Z punktu widzenia technologa olejki do mycia twarzy to tanie produkty, ze względu na surowce jak i sposób wytwarzania. Do ich produkcji nie potrzeba złożonych maszyn i linii produkcyjnych.
➳ Potrzeba zakupu żelu do mycia twarzy
Na etykiecie olejków do demakijażu jest napisane, żeby zmyć go z twarzy wacikiem a potem spłukać ciepłą wodą. Ja czułam na twarzy tłusty film po zabiegu i był to dla mnie pewien dyskomfort. Olej, który zostaje na twarzy blokuje działanie kolejnych kosmetyków nakładanych na twarz. Tonik nie ma szans przebić się przez tłustą warstwę do powierzchni skóry. Musiałam dokupić żel do mycia twarzy, żeby pozbyć się tłustej warstwy. Jest to dodatkowy koszt, który można wyeliminować. Jak? Za momencik się dowiesz. ♥
Zachęcam Was, Dziewczyny, żebyście spróbowały same zrobić olejek hydrofilny do mycia twarzy. Można robić nim demakijaż i używać go zamiast żelu do mycia twarzy jeśli nie nakładacie make-up'u. Jestem pewna, że z łatwością będziecie mogły wykonać go u siebie w domu.
Aby pobrać recepturę kliknij TUTAJ.
Formulacje możecie pobrać za darmo. Podałam na niej składniki, potrzebą ilość surowców oraz gdzie można je kupić (kliknij na nazwę firmy w pobranym pliku a zostaniesz od razu przeniesiona do danego sklepu).
W recepturze, którą zaprojektowałam pojawia się ciekły emulator. W momencie zetknięcia olejku z wodą tworzy się rzadka emulsja, którą następnie łatwo zmyć ciepłą wodą.
✤ Skóra jest umyta delikatnym kosmetykiem.
✤ Płaszcz hydrolipidowy pozostaje nienaruszony, ponieważ olejki, które wybrałam posiadają kwasy tłuszczowe omega 3 i 6, a te z kolei są składnikami spoiwa komórkowego ➳ Co to jest płaszcz hydrolipidowy?
✤ Oleje w recepturze są olejami suchymi, dlatego nie powinny zapychać waszych porów.
✤ Olejek nie pozostawia na skórze wyczuwalnej tłustej warstwy.
✤ Nie musicie kupować osobno żelu do mycia twarzy a tym samym ograniczacie wysuszające detergenty w codziennej pielęgnacji.
Same możecie bawić się tą recepturą. Wasz olejek hydrofilny może składać się z innych olejów. Wystarczy zastąpić te, które są w recepturze własnymi nie zmieniając podanych ilości.
➳W co zapakować olejek?
Najlepiej wyglądającym rozwiązaniem, i zarazem najlepszym pod względem jakości, będzie butelka z ciemnego szkła. Możecie kupić jakiś kosmetyk w ładnym opakowaniu i przelać do niego olejek kiedy zużyjecie produkt lub kupić osobną butelkę, np. tutaj (150 ml) i tutaj (100 ml). Wystarczy wkręcić jeszcze tylko dozownik z pompką i voilà!
Szkło jest trwalsze od plastiku, nie zniszczy się tak szybko. Butelkę można łatwo umyć i zdezynfekować alkoholem przed wlaniem nowe partii olejku. W dodatku, mamy pewność, że nie wydarzy się żadna niepowołana reakcja pomiędzy opakowaniem a kosmetykiem. Nie poleca się konfekcjonować fazy olejowej w opakowania plastikowe ze względu na migrację szkodliwych składników.
➳Jaki termin ważności możesz założyć dla swojego olejku?
Formy olejowe są produktami o niskim prawdopodobieństwie skażenia mikrobiologicznego, ponieważ w tych produktach nie ma wody. Mój olejek stoi na półce w łazience od 3 tygodni i nic się z nim nie dzieje. Mimo wszystko polecam Wam robienie mniejszych ilości, które zużyjecie w przeciągu miesiąca.
Jak podoba się Wam ten post? Koniecznie dajcie znać czy treść jest dla Was napisana klarownie. To dopiero moje początki, więc każda wskazówka jest na wagę złota.




Brak komentarzy:
Prześlij komentarz